Korzyści płynące z pracy za granicą

Korzyści płynące z pracy za granicą

Po kilku czy kilkunastu latach takich doświadczeń, można wrócić na rynek polski, wcale nie zmniejszając swojego wynagrodzenia – mówi Artur Wieja prezes firmy 3D Bau

 

Rynek pracy w Polsce zaczął się zmieniać, coraz więcej firm zaczyna redukować etaty. Czy w związku z tym dostrzega Pan zwiększone zainteresowanie wyjazdami do pracy za granicą?

Rzeczywiście, coraz więcej firm w Polsce zaczyna mieć problemy. Powody tego zjawiska są dość oczywiste: wysoka inflacja i coraz mniej nowych inwestycji. Firmy niechętnie inwestują, bo przyszłość jest niepewna. Deweloperka hamuje, bo kredyty są drogie i trudno dostępne. W związku z brakiem rozwoju, wzrastającymi kosztami i rosnącymi obawami o przyszłość firmy zaczynają sukcesywnie zwalniać pracowników. Wielu budowlańców zastanawia się, co będzie dalej, gdy projekt na którym właśnie pracują się skończy. U nas od kilku tygodni widać skokowy wzrost zainteresowania ofertami pracy na budowach w krajach niemieckojęzycznych. Nas to bardzo cieszy, aczkolwiek wiemy, że często stoją za tym czyjeś kłopoty finansowe.

Taki wyjazd za granicę może się okazać okazją podreperowania domowego budżetu.

Tak to prawda, aczkolwiek staramy się pokazywać też inną stronę medalu. Praca za granicą może przynieść również wiele innych korzyści: poza tym, że zostanie podreperowany domowy budżet, to po kilku czy kilkunastu latach można wrócić na polski rynek bogatszym o nowe umiejętności i zebrane doświadczenia. Obycie w nowym środowisku, poznane nowe techniki pracy i nierzadko nabyte w czasie pobytu za granicą całkiem niezłe umiejętności językowe, skutkują większą pewnością siebie i wyższą samooceną. Daje to potem automatycznie przewagę nad innymi kandydatami. Dzięki temu nieraz się zdarza, że lokalna oferta może być równie atrakcyjna jak te pieniądze zarabiane wcześniej za granicą. Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę dodatkowe koszty związane z wyjazdami oraz konieczność życia „na dwa domy”.

Właśnie,  jak ludzie reagują na rozłąkę z rodziną?

Oczywiście każda sytuacja jest inna ale według mnie rozłąka z rodziną to chyba największy dylemat z którym każdy musi się sam zmierzyć. Są osoby które mimo szczerych chęci przez długi czas nie mogą sobie z tym poradzić, a są też takie, które nie mogą doczekać się kolejnego wyjazdu. Większość z czasem jednak przyzwyczaja się do takiego życia. Ci którym ten tryb odpowiada nie wyobrażają sobie potem już innego życia. Ci zaś, których celem było podreperowanie budżetu domowego, pragną po jakimś czasie powrócić do aktywności zawodowej w Polsce.

Jednym i drugim w poradzeniu sobie z rozłąką pomógł szybki rozwój technologiczny w dziedzinie komunikacji. Najpierw tanie połączenia telefoniczne, a później rozwój komunikatorów internetowych, umożliwił częstszy kontakt z najbliższymi. Strach przed rozłąką nie jest już dziś tak wielki jak kiedyś. Można powiedzieć, że internet wielu osobom pomógł podjąć decyzję o wyjeździe!

A ile osób z czasem osiedla się za granicą na stałe i ściąga tam swoją rodzinę?

Przeprowadzka na stałe to zawsze jest ogromna zmiana. To nie jest tylko kwestia dobrej oferty pracy dla głównego żywiciela rodziny. Drugi rodzic też musi się zaadaptować w nowym środowisku. Paradoksalnie najmniej problemów z adaptacją mają dzieci, które w szybkim tempie muszą się nauczyć języka i znaleźć nowe znajomości w szkole. Ale im przychodzi to najszybciej. Dzieci potrafią w kilka miesięcy opanować język na tyle, aby swobodnie się w nim komunikować i uczyć się w szkole innych przedmiotów z taką łatwością jak w języku ojczystym.

Z naszych obserwacji wynika, że w branży budowlanej przeprowadzka całej rodziny wciąż jest rzadkością. Podejrzewam, że wynika to głównie z braku znajomości języka. Nawet jeżeli dany pracownik całkiem dobrze posługuje się językiem niemieckim, to przeważnie brak znajomości tego języka przez jego małżonkę stanowi skuteczny hamulec przed przeprowadzką. W takich sytuacjach nawet bardzo atrakcyjne pakiety oferowane przez niektórych pracodawców są w stanie skusić tylko nielicznych. Ale może to też się kiedyś zmieni, bo takich atrakcyjnych ofert relokacji mamy coraz więcej.

To co Pan radzi, próbować czy nie próbować pracy za granicą?

Moim zdaniem warto spróbować. Zawsze można zdobyć jakieś dodatkowe doświadczenia i umiejętności, które można później wykorzystać w Polsce. Trzeba zaznaczyć, że najwięcej korzyści uzyskuje się wtedy, kiedy pozostaje się w swojej branży. Wtedy człowiek jest w lepszej sytuacji, bo nie musi startować od zera. Choć oczywiście znam wyjątki od tej reguły, gdzie osoby po studiach np. logistycznych rozpoczęły pracę na budowie. Po kilku latach pracy za granicą wróciły do Polski, założyły firmę budowlaną i prowadzą ją obecnie z sukcesem. Zapewne jednym z czynników decyzji o założeniu firmy jest ich odwaga, ale myślę, że bez tych doświadczeń za granicą, nie byłoby to możliwe.

Dziękuję za rozmowę!